O Nas
W 2015 roku postanowiliśmy zrobić coś szalonego — otworzyć restaurację à la carte. Rok wcześniej ruszyła nasza sala bankietowa Avocado, ale szybko poczuliśmy,
że to dla nas za mało. Brakowało nam codziennego kontaktu z gośćmi, tej nutki adrenaliny i… zapachu świeżo gotowanych dań.
Z tego powodu skoczyliśmy na głęboką wodę — i nie żałujemy.
Nasze motto „z pasji do gotowania” nie jest przypadkowe. Gotowanie towarzyszyło nam od zawsze — wspólne eksperymenty kulinarne, podróże uwarunkowane jedzeniem (bo zawsze chcieliśmy dobrze zjeść 😉), odkrywanie nowych smaków, dzielenie się jedzeniem z bliskimi.
Chcieliśmy stworzyć miejsce, do którego sami chętnie byśmy przychodzili: nowoczesne, przyjazne, pełne dobrej energii i jeszcze lepszego jedzenia.
Dziś, 10 lat później — restauracja żyje, goście wracają, a my nadal robimy to, co kochamy najbardziej. I jesteśmy dumni z tego miejsca.
Dziękujemy, że jesteście z nami.
Szef kuchni
Jest z nami od samego początku. To człowiek, który zna naszą kuchnię jak własną kieszeń i niejedno już w niej ugotował. Ma solidne doświadczenie i wyjątkowe wyczucie smaku, ale najbardziej ceni sobie spokój, porządek i dobrze zaplanowaną pracę. Zaczynał w Poznaniu na studiach, potem były greckie praktyki, amerykańska stołówka w Ohio, kilka lat w Anglii – w Manchesterze gotował w hiszpańskiej
La Vinia jako prawa ręka szefa kuchni. Po powrocie do Polski pracował w Qubusie, potem przez 5 lat rządził kuchnią u włoskiego Beppe. W końcu trafił do nas…
i został na dobre.
Od 2015 roku gotuje w Incognito, które sam nazywa: „najbardziej wymagającym, ale i najfajniejszym miejscem ever”.
Czy lubi niedzielny sajgon, kiedy sala pęka w szwach, a zamówienia lecą jak z karabinu? No cóż… powiedzmy, że Marcin wtedy głęboko oddycha i marzy
o poniedziałku. Ale nawet w największym chaosie daje radę. To on stoi za smakiem wielu naszych hitów i dba o to, by każdy talerz wychodził perfekcyjny.
Szacun, Szefie!
Kelnerowanie to nie tylko roznoszenie talerzy – to sztuka ogarniania wszystkiego.
Nasza ekipa to prawdziwi magicy – czasem nawet znajdą stolik „spod lady”, choć
w weekendy lepiej rezerwować wcześniej, bo bywa tłoczno!
To młodzi, dynamiczni ludzie, którzy nie boją się pracy, nawet gdy tempo jest kosmiczne. Biegają, serwują i dbają, żebyście wyszli najedzeni
i zadowoleni.
Mamy szczęście do gości, więc mimo że robota bywa wyciskająca siódme poty, daje mnóstwo satysfakcji. Bo nie ma nic lepszego niż widok zadowolonego gościa, który wraca po więcej.
A jeśli zobaczycie naszego kelnera pędzącego jak błyskawica – rzućcie mu uśmiech, na pewno odwzajemni!
Ekipa na kuchni – czyli kto naprawdę robi tę robotę!
Często słyszymy: „Pogratulujcie szefowi kuchni!” – i jasne, Szef jest ważny,
ale za każdym daniem stoi cała ekipa. W ciągu dnia „na kuchni” pracuje około 8 osób – kucharze, pomoce – to taki podstawowy jednodniowy skład. Do tego dostawcy, którzy od porannych godzin atakują nasze drzwi od zaplecza – każdy dokłada swoją cegiełkę, żeby na Wasze stoły trafiały dania jak spod igły.
U nas jedzenie najpierw cieszy oczy, potem podbija podniebienia –
nie ma innej opcji!
Wszystko jest przemyślane: od najdrobniejszego detalu na talerzu, przez idealnie wyważone smaki, aż po ten moment, gdy danie ląduje przed Wami i… robi efekt „wow”.
A nasza ekipa?
Ma świetne wyczucie smaku, niezłe poczucie humoru i wielką cierpliwość – bo w kuchni gorąco jest nie tylko od pieców! Jedno jest pewne –
na talerzu zawsze ląduje jakość, pasja i kawał dobrej pracy zespołowej.
Copyright © 2025 Incognito Restauracja